Samochód na bungee – czyli holowanie w praktyce

“Zaufanie jest jak skok na bungee – nigdy nie masz pełnej pewności, że nie urwie się lina” głosi znany aforyzm. Aforyzmy z reguły odczytuje się w przenośni, jednak w przypadku gdy tą liną jest linka holownicza łącząca nasze uszkodzone auto z pędzącym 100 km/h po autostradzie pojazdem holującym, zaufanie staje się kluczowe – ale zaraz, czy właściwie można holować pojazd na autostradzie i to z taką prędkością? Odpowiedzi na to i inne pytania znajdziecie Państwo poniżej.

Holowanie a prawo

Kwestię kiedy można, a kiedy nie można holować innego pojazdu, rozstrzyga artykuł 31 Ustawy z dnia 20.06.1997 r. Prawo o ruchu drogowym. Warto zapoznać się z tym artykułem, gdyż nie jest on zbyt długi, a sam – jak to się potocznie mówi – kodeks drogowy znajdziecie Państwo na stronach sejmowych http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970980602. Postaramy się jednak najważniejsze aspekty omówić poniżej.

Noga z gazu

Intuicja podpowiada, że holując pojazd, nie powinniśmy jechać zbyt szybko. Prawo jest tutaj zgodne z naszą intuicją i do obowiązujących już nas na różnych typach dróg ograniczeń prędkości wprowadza kolejne, obowiązują nas podczas holowania. Przekładając to na realne wartości, na obszarze zabudowanym prędkość pojazdu holującego nie może przekraczać 30 km/h, a poza obszarem zabudowanym – 60 km/h. Zanim jednak miłośnicy odrobinę szybszej jazdy zaprotestują, warto zwrócić uwagę, że jazda samochodem z podczepionym za pośrednictwem linki holowniczej drugim pojazdem jest znacząco trudniejsza – zarówno dla kierowcy, jak i dla samochodu. Nie oczekujmy więc, że nasze auto będzie miało takie samo przyspieszenie oraz prędkość maksymalną w sytuacji, gdy będzie obciążone przez półtorej tony drugiego samochodu. Oczywiście nadal obowiązują nas też inne ograniczenia związane choćby ze znakami drogowymi. Jeśli zatem jadąc poza obszarem zabudowanym napotkamy znak ograniczający prędkość maksymalną do 40 kilometrów na godzinę, to nie mamy prawa jechać o połowę szybciej tylko dlatego, że holujemy inny pojazd.

Długość ma znaczenie

Chodzi tu oczywiście o długość linki holowniczej lub połączenia sztywnego. Odległość pomiędzy pojazdami: holującym i holowanym nie może bowiem przekraczać trzech metrów w przypadku tak zwanego sztywnego holu oraz od 4 do 6 metrów przy połączeniu giętkim. Połączenie to powinno być dodatkowo oznakowane pasami (na przemian białymi i czerwonymi) albo zaopatrzone w żółtą bądź czerwoną chorągiewkę. Powyższe nie będzie nas dotyczyło, jeśli będziemy holowali pojazd Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, choć pewnie można założyć, że będzie to dość rzadki przypadek.

Niech Was zobaczą

Wspominaliśmy już o oznakowaniu połączenia pomiędzy pojazdami, jednak to nie jedyny aspekt, który musimy uwzględnić jeśli chodzi o kwestię zasygnalizowania innym kierowcom, że jesteśmy właśnie w trakcie holowania. W praktyce bardzo niewielu kierowców zdaje sobie sprawę – gdzie należy umieścić trójkąt odblaskowy, oraz co zrobić ze światłami. Jeśli chodzi o tę pierwszą kwestię, to pojazd holowany powinien być oznaczony z tyłu po lewej stronie odblaskowym trójkątem ostrzegawczym – z oczywistych względów ten nakaz nie dotyczy motocykli. Dopuszczalne jest również wysyłanie przez pojazd holowany żółtych sygnałów błyskowych w taki sposób, aby efekt był widoczny dla innych uczestników ruchu – wtedy dodatkowe oznaczenie za pomocą trójkąta ostrzegawczego nie jest już wymagane. W okresie niedostatecznej widoczności pojazd holowany powinien mieć ponadto włączone światła pozycyjne. Co więcej, także pojazd holujący musi mieć włączone światła mijania – również w okresie dostatecznej widoczności. O tym ostatnim często zapominają posiadacze samochodów wyposażonych w światła do jazdy dziennej.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Zanim rozpoczniemy holowanie, upewnijmy się, że pojazd holowany jest połączony z pojazdem holującym na tyle sprawnie, że wyklucza to odczepienie się go w czasie jazdy – nikogo chyba nie trzeba przekonywać, jak bardzo jest to istotne. Co ciekawe, w pewnym sensie odwrotne zalecenie występuje w przypadku holowania motocykla – ten powinien być połączony z pojazdem holującym połączeniem giętkim w taki sposób, aby możliwe było łatwe odczepienie.
Dodatkowo, pojazd holowany musi mieć sprawny co najmniej jeden układ hamulców, a jeśli pojazd holowany jest na połączeniu giętkim – co najmniej dwa układy muszą być w pełni sprawne.

Jeden kierowca nie wystarczy

Często powtarzane jest historyjka, w której kierowca pojazdu holowanego, zamiast pozostać w nim podczas holowania wsiadł do auta holującego i przy najbliższym zatrzymaniu się na światłach ze zdziwieniem zauważył, że pojazd holowany uderzył w holujący. Zapewne to tylko tak zwana miejska legenda i sytuacja nie wydarzyła się naprawdę (a przynajmniej chcemy w to wierzyć), lecz musimy pamiętać, że podczas holowania w obu pojazdach musi znajdować się kierowca posiadający uprawnienia do kierowania danym pojazdem. Wyjątkiem od tej zasady jest przypadek, w którym pojazd holowany jest w taki sposób, który wyklucza potrzebę kierowania nim. W takim przypadku jednak musimy pamiętać, że rzeczywista masa całkowita pojazdu holowanego nie może przekraczać rzeczywistej masy całkowitej pojazdu holującego.

Nie zawsze można robić to, co się chce

Dotyczy to również kwestii holowania. Jest bowiem kilka przypadków, w których holowanie jest zabronione. W szczególności zabrania się holowania:

  • Pojazdu, który ma niesprawny układ kierowniczy lub hamulce. Ponownie, wyjątkiem jest sytuacja, w której sposób holowania wyklucza potrzebę ich użycia.
  • Pojazdu z wykorzystaniem połączenia giętkiego w sytuacji, w której działanie układu hamulcowego w pojeździe holowanym jest uzależnione od pracy silnika, a silnik ten nie pracuje,
  • Niedozwolone jest jednoczesne holowanie więcej niż jednego pojazdu – wyjątek został uczyniony jedynie dla pojazdu członowego. Zastanawiającym się, czym jest ten pojazd członowy, wyjaśniamy, że chodzi o zespół pojazdów składający się z pojazdu silnikowego złączonego z naczepą.
  • Skoro wspominaliśmy o holowaniu pojazdu z naczepą, to warto zauważyć, że holowanie pojazdem z naczepą lub przyczepą nie jest zgodne z prawem ani ze zdrowym rozsądkiem.
  • Doszliśmy wreszcie do autostrady wspomnianej na początku tego artykułu, czyli holowania na autostradzie. Sprawa jest to prosta – jeśli nie jesteśmy kierowcą holownika, to nie mamy prawa holować innego pojazdu po autostradzie. A nawet jeśli jesteśmy kierowcą pojazdu przeznaczonego do holowania to i tak możemy holować inny pojazd jedynie do najbliższego zjazdu z autostrady, lub miejsca obsługi podróżnych.

Kilka słów na koniec

Omówiliśmy już gdzie można holować i kiedy nie można holować pojazdu, Co jednak w sytuacji, w której nie możemy liczyć na pomoc kogoś znajomego i musimy wezwać holownik na pomoc? Sprawdźmy warunki naszego Assistance – być może przysługuje nam darmowe holowanie, jednak w większości umów obwarowane jest ono wieloma zastrzeżeniami. Nie zdziwmy się więc, jeśli będziemy musieli zamówić je na własną rękę. Warto zatem mieć przy sobie telefon z internetem, aby móc sprawdzić lokalizację najbliższych pomocy drogowych.